Święta,
magiczny czas. Szkoda, że tak szybko dobiegły końca. Elizka nie
bardzo wiedział o co chodzi, ale dzielnie z bratem pilnował choinki
by nie przegapić Mikołaja :) Dzieci zadowolone z prezentów.
Synek niczym innym się nie bawi jak tylko klockami lego Star Wars
:), a córa bawi się kuchnią i ciągle coś gotuje, by na
karmić swoje nowe lalki :) Rozpakowywanie prezentów tez
sprawiało małej frajdę. Przy dzieciach święta zyskują inny
wymiar.
A
po świętach po 10 tygodniach ruszania się ząbka i też była
chwila że z powrotem przestał się ruszać, wypadł mojemu synkowi
pierwszy ząbek. Pierwszy ma podwójne znaczenie, pierwszy
który wypadł i pierwszy który mu wyszedł jak był
jeszcze niemowlakiem :) Aż łza się w oku kręci, a teraz czeka na
wróżkę – zębuszke i bidulek zasnąć nie może.