15.08 Święto Wojska
Polskiego i u Nas stało się tradycją chodzenie pooglądać sprzętu wojskowego :D
Synek mój kochany uwielbia, a raczej uwielbiał tym razem była jakaś masakra. Dzikie
tłumy i do niektórych nie docierały zakazy. Jak np. do jednego pan, że w takim
tłumie nie da się jeździć na rowerze, ale co jemu tam jakieś zakazy i ludzie.
Na wszystkich dzwonił i pyskował, że po ścieżce rowerowej łażą. Trochę kultury
by nie zaszkodziło. I też mnie zastanawia po co na taką uroczystości i w taki
tłum ciągnąć psa. Szkoda pupila, który może zostać zdeptany, a na pewno jest to
bardzo stresujące dla niego. Adi stwierdził, ze już nie chce tam być i już
nigdy więcej nie chce iść. Zdenerwował się bo biedak nie mógł się dostać do
stołu po kartki pocztowe z żołnierzami. Ludzie zamiast dzieci puścić, bo to dla
nich radocha pchali się i brali tonami. Jakby to do czegoś było im potrzebne. Dlatego
dość szybko się stamtąd zabraliśmy i pojechaliśmy sentymentalnie do Grycana (Wawer
:P) na lody z dziećmi. A skończyło się na tym, że Adi jadł rurki z bitą
śmietaną, Eliza sam wafelek, a my lody :P
Ludzie już tak mają, lubią postępować nielogicznie :D
OdpowiedzUsuńW sumie masz rację, po niektórych ludziach nie można się za dużo spodziewać.
UsuńSama chętnie wybrałabym się na takie obchody. Niestety u Nas w mieście nie było nic organizowane...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
kiepsko coś w tym roku z organizacją im poszło bo zawsze fajnie i miło było
Usuń