piątek, 13 czerwca 2014

Place zabaw



Warszawa Praga jeszcze parę lat temu na każdym podwórku był plac zabaw. U mnie na przykład każdy blok miał swoją karuzele i piaskownice, a pośrodku znajdowała się reszta przybytku, czyli drabinki, huśtawki i inne dziecięce szczęścia. A teraz jest trawnik posadzone parę drzewek, a raczej krzaków. Nikt o to nie dba, a ponadto to miejsce stało się "ubikacją dla psów". Ze wszystkich okolicznych osiedli wszyscy tu właśnie wyprowadzają swoje pieski.
Nie tylko osiedlowe place zabaw poznikały. W Parku Praskim jest tylko jeden plac zabaw i w sumie na możliwości terenu skromny, a dzieci jest bardzo dużo. Druga piaskownica była na końcu parku. Zlikwidowali. Na szczęście jest tam teraz siłownia, ale od niedawna, a wcześniej parkowały tam samochody. Rozumiem, że jak się przyjedzie do ZOO trzeba gdzieś zaparkować, ale na litość Boską nie w parku.
Ogródek Jordanowski na rogu Namysłowskiej i  Darwina dawniej było miejsce dla maluchów - piaskownica i huśtawki. Teraz po remoncie stoi dom i odbywają się tam rożne spotkania dla dzieci, jest boisko do siatki i kosza oraz do piłki nożnej jest również siłownia plenerowa. A dla maluchów są dwie karuzele i masa nie zagospodarowanej przestrzeni. Z moją roczną córą niema tam co robić.
Na szczęście na placu Hallera jest fontanna i mini plac zabaw, jak wyjdą wszystkie matki z dziećmi na niego to nie ma miejsca by się bawić :D Być dzieckiem w dzisiejszych czasach jest bardzo trudno. Wszyscy dokoła mówią, że mieli szczęśliwe dzieciństwo bez komputera i tableta, ale mieliśmy pace zabaw, a nasze dzieci nie mają. Dobrze trzeba się na latać i na szukać, w Naszym przypadku jest to wyprawa na pół dna, a nie beztroskie wyjście do kolegów. Może jestem dziwna, ale ja nie umiem puścić samego swojego sześcioletniego synka do parku z kolegami.







1 komentarz:

  1. w mojej mieścinie na szczęście jest sporo placów zabaw, w parku chyba ze trzy :) A do parku mam blisko, więc jestem z tego powodu baaardzo szczęśliwa :)

    u mnie nowy post :)

    OdpowiedzUsuń